Elementy nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca

 

1. Spowiedź w pierwszą sobotę miesiąca

Zalecane jest, by spowiedź miała miejsce w pierwszą sobotę, nie jest to jednak warunek ważności odprawiania nabożeństwa pierwszych sobót.

Można przystąpić do sakramentu pojednania kilka dni wcześniej. Czytamy w zapiskach wizjonerki z Fatimy, że Łucja przedstawiła Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Jezus odpowiedział:

„Może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, że ludzie są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i że mają zamiar zadośćuczynić Niepokalanemu Sercu Maryi.”

Do spowiedzi należy przystąpić z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wobec Niepokalanego Serca Maryi. W kolejne pierwsze soboty można przystąpić do spowiedzi w intencji wynagrodzenia za jedną z pięciu zniewag, o których mówi Jezus lub za każdym razem wynagradzać za zniewagi w ogólności. Można wzbudzić intencję podczas przygotowywania się do spowiedzi lub w trakcie otrzymywania rozgrzeszenia. Przed spowiedzią można odmówić taką lub podobną modlitwę:

„Boże, pragnę teraz przystąpić do świętego sakramentu pojednania, aby otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie za te, którymi świadomie lub nieświadomie zadałem ból Niepokalanemu Sercu Maryi. Niech ta spowiedź wyjedna Twoje miłosierdzie dla mnie oraz dla biednych grzeszników, by Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało wśród nas.”

Można także podczas otrzymywania rozgrzeszenia odmówić akt żalu:

„Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu, szczególnie za moje grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.”

 

2. Komunia św. w pierwszą sobotę miesiąca

Po przyjęciu Komunii świętej należy wzbudzić intencję wynagradzającą. Można odmówić taką lub podobną modlitwę:

„Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu.

Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę, Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana.

Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, racz przyjąć ten akt wynagrodzenia, który Ci składam. Przyjmij Go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedząc, co mówią, w bezbożny sposób złorzeczą Tobie. Wyproś im u Boga nawrócenie, aby przez udzieloną im łaskę jeszcze bardziej uwydatniła się Twoja macierzyńska dobroć, potęga i miłosierdzie. Niech i oni przyłączą się do tego hołdu i rozsławiają Twoją świętość i dobroć, głosząc, że jesteś błogosławioną między niewiastami, Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka. Amen.”

 

3. Różaniec wynagradzający w pierwszą sobotę miesiąca

Dla ważności nabożeństwa pierwszych sobót wystarczy odmówić jedną część różańca, czyli pięć wybranych tajemnic.

Po każdym dziesiątku należy odmówić Modlitwę Anioła z Fatimy. Akt wynagrodzenia:

„O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy,

zachowaj nas od ognia piekielnego,

zaprowadź wszystkie dusze do nieba

i pomóż szczególnie tym,

którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.”

Proponuje się odmawianie specjalnego różańca wynagradzającego za zniewagi wyrządzone Niepokalanemu Sercu Maryi (jest to jedynie propozycja!!). Odmawia się go tak jak zwykły różaniec, z tym, że w Zdrowaś Maryjo po słowach „…teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen” włącza się poniższe wezwania, w każdej tajemnicy inne.

1. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje Niepokalane Poczęcie!

2. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje nieprzerwane Dziewictwo!

3. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoją rzeczywistą godność Matki Bożej!

4. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas cześć i miłość do Twoich wizerunków!

5. Prosimy: Rozpłomień we wszystkich sercach żar miłości i doskonałego nabożeństwa do Ciebie!

 

4. Piętnastominutowe rozmyślania nad piętnastoma tajemnicami różańcowymi w pierwszą sobotę miesiąca

To najtrudniejszy – i najważniejszy! – element nabożeństwa. Ten, kto przyjmie zaproszenie Maryi do uczestnictwa w Jej rozmyślaniu, ten stanie się uczestnikiem kontemplacji oblicza Chrystusa wspólnie z Matką Najświętszą!

Z pokorą pochylmy się nad misterium naszego zbawienia objawionym w tajemnicach różańcowych. Rozmyślanie można poprowadzić według następujących punktów (jako przykład podajemy tajemnice radosne różańca):

 

Misterium Maryjnego zwiastowania

Pochyl się nad misterium maryjnego Zwiastowania [OM].

(1) Gdzie to było? Ile miałaś lat? Czy była to wizja wewnętrzna czy zewnętrzna? To nieważne, jak nieważne jest wiele „ciekawych” szczegółów z objawień fatimskich, albo jak nieważne jest to, komu się objawiam: Hiacyncie, Łucji czy tobie. Słyszysz polecenie, Bóg mówi – to jest ważne. Takich pytań nie stawiaj, bo one nie pogłębią twej wiary [TPR]. Rozproszeniami na modlitwie są też fałszywe ścieżki dociekań [TPR].

(2) Co czułaś, gdy pojawił się anioł? Lęk, radość, dumę, szczęście? Czułam zmieszanie – wiedziałam, że nie jestem tego godna. Co nie znaczy, że wypchnęłam anioła za drzwi. To byłaby fałszywa pokora. Prawdziwa umie rozpoznać w sobie – malutkim – wielkość Bożego daru, ale bez pychy i myślenia o sobie [TPR].

(3) Jesteś Pełna Łaski [D]. Czy to Twe „nowe imię”? Tak, imię i powołanie [PT]. Jest we mnie pełnia łaski dla ciebie. Czy jej nie potrzebujesz? Spójrz w swoje życie i pomyśl, czego ci brak [TPŻ]. To coś jest we mnie – dla ciebie [D]. Zjednocz ze mną swe serce, a będzie to twoje [B]. Porównaj me Serce z twoim. Czy znasz moje? Czy potrafisz wymienić choć kilka moich cnót? [PT].

(4) A „Pan z Tobą”? Oto odpowiedź, skąd we mnie łaska i co oznacza zjednoczyć się ze mną: Pan będzie z tobą! A jeśli On jest z tobą, nie musisz się bać niczego. Życie się nie zmieni, ale ty się zmienisz. Będzie w tobie pokój i sens. Nawet na krzyżu [B]. Czego się lękasz? Wiesz, że z Bogiem nie musisz się bać [D].

(5) A „Błogosławiona między niewiastami”? Tak, anioł powiedział, że jestem wyjątkowa [PT], ale każdy jest wyjątkowy. Moje powołanie było wyjątkowe [PT], ale każde powołanie jest takie. Każdy żyje „po coś”. Anioł powiedział mi, po co żyję. Ty nie wiesz? A czy wiesz, dlaczego anioł do mnie przyszedł? Bo drzwi mego serca były zawsze otwarte. Uczyń to samo, a prędzej czy później Bóg objawi ci sens twojego życia [B]. Niełatwe to? Wystarczy więc, że zjednoczysz z moim twoje serce. To jest moje orędzie – zjednoczenie przez poświęcenie, przez codzienne wynagradzanie, różaniec, poznawanie mego Serca [D].

Legenda

B – Błagaj niebo, jak potrafisz, o łaskę, pomoc, światło.

D – Próbuj, jak umiesz, Dziękować Bogu za wybranie Maryi, a Maryi za matczyną obecność.

PT – W wolnym czasie spróbuj znaleźć odpowiedź na te Pytania Teologiczne w Katechizmie Kościoła Katolickiego, słownikach biblijnych; poczytaj książki o Matce Bożej.

OM – To miejsce na Osobistą Modlitwę.

RŻ – To miejsce na osobiste Rozważanie o swej postawie Życiowej.

TPR – Przyjrzyj się bliżej Twej Postawie Religijnej i postaraj się ją zrewidować.

 

Misterium Maryjnego nawiedzenia

Pochyl się nad misterium maryjnego Nawiedzenia [OM].

(1) Dlaczego udałaś się do Elżbiety z pośpiechem? Wiedziałam w duszy, że trzeba się spieszyć z nawiedzeniem, bo nie można marnować żadnej chwili; każda z nich jest dana do czynienia dobra. Wiedz, że ten pośpiech cechował całe moje życie. Jeśli słyszysz „idź” – biegnij. Jeśli serce mówi „kochaj” – to gorąco. Jeśli masz się nawrócić – to nie jutro, ale dziś! [B]. Takie były i są prawdy mego Niepokalanego Serca [PT]. Wiara w Boga nigdy nie jest letnia. Gorliwość to norma świętości [RŻ]. Pędzenie ku wyznaczonej mecie to zasada chrześcijańskiego życia. To dlatego tamto nawiedzenie nie było ostatnie. Wciąż nawiedzam ludzi. Również dziś czynię to z pośpiechem: szkoda każdej chwili niewykorzystanej dla Boga [RŻ]. Czy widzisz, że Nawiedzenie św. Elżbiety jest modelem mojej obecności wśród was – że śpieszę także do ciebie? Czy dociera do twego serca mój Magnificat: ten z Fatimy albo ten z Guadalupe [PT]?

 

(2) Jak zareagowałaś na błogosławieństwo Elżbiety? Ona miała rację: byłam szczęśliwa! Przecież swe życie oddałam w ręce Boga [D], a On jest dobry i wszechmocny [D]! Niezwykłe słowa Elżbiety nie wbiły mnie w pychę [PT]. Wszystko odniosłam do Boga, bo to On jest wielki, a ja nic nie znaczę – On jest źródłem wszelkiego dobra, także tego, które jest we mnie. Moje szczęście było w Bogu, w zjednoczeniu z Nim przez wiarę [OM]. A ty, czy jesteś na nie gotowy? To prosty test. Zapytaj siebie, czy wierzysz w to, co niemożliwe, a obiecane przez niebo [TPR]. Spójrz w mój ewangeliczny Magnificat. Czy wierzysz w nasycenie głodnych, w wywyższenie pokornych, w upokorzenie bogaczy [PT]? Spójrz w mój Magnificat z Fatimy: Czy wierzysz w nawrócenie Rosji, w nastanie epoki pokoju? Czy mimo otaczającego cię zła wierzysz w nadejście nowego, lepszego świata? Jeżeli tak, będziesz błogosławiony przyszłymi wydarzeniami. Więcej, będziesz ich współautorem! [B]. Tak jak było ze mną [RŻ]. Będziesz błogosławiony dzięki swojej wierze [OM]!

 

Misterium Bożego Narodzenia

Pochyl się nad misterium Narodzenia Pańskiego [OM].

(1) Tyle wydarzyło się tamtej jednej nocy. Najpierw mieszkańcy Betlejem nie chcieli Cię przyjąć pod swój dach… Masz rację – wiele zdarzyło się tamtej nocy. Ale nie wszystko było ważne. Pamiętasz, że byli ludzie, którzy zamknęli przed nami drzwi. Ja już nie pamiętam [D]. Miłość nie pamięta złego [TPR]. Oni, nawet o tym nie wiedząc, służyli Bogu w przeprowadzaniu Jego zbawczych planów [PT]. Myślisz, że byli niedobrymi ludźmi, ale się mylisz. To byli zwyczajni ludzie, z garścią zalet i garścią wad, zatroskani o swoich najbliższych. Oni też kogoś kochali, o kimś ciepło myśleli tamtej nocy. Nie oceniaj ich negatywnie [RŻ]. Zostaw to Panu, który jest miłosierdziem i wszechmocą zdolną wyprowadzić wielkie dobro nawet z najgorszego zła. Na tym polega Jego wielkość [PT]. Stworzyć świat z niczego to proste wobec wyprowadzenia dobra ze zła! Czy misterium Bożego Narodzenia nie pokazuje ci tego jak na dłoni [D]? To, co słabe, co śmiertelne, co skazane na cierpienie, przynosi wieczność i zbawienie [B]! A zło będzie zawsze blisko Jezusa [PT]. Czy nie wiesz, że dobro przyciąga zło, że miłość ściąga na siebie nienawiść? Betlejem to potwierdza. Twoje życie też.

(2) Nie pamiętam niechęci tego świata [D]. Pamiętam zatroskanego Józefa, którego miłość sprawdziła się w chwilach próby. Czy jesteś do niego choć trochę podobny [RŻ]? Pamiętam też pasterzy i mędrców. Czy jest coś z nich w tobie [RŻ]? Czy jest w tobie ich posłuszeństwo? Czy w twoich ustach pojawiają się słowa świadectwa o dziełach Bożych? Tamte opowieści rozważałam wciąż od nowa w swoim sercu. Szukałam w ich słowach objawienia Boga. Czy potrafisz dzielić ze mną swoją religijną opowieść, bym mogła nosić ją w swym sercu [OM]?

(3) Wiem, że masz kilka pytań. Dlaczego Syn Boga narodził się w nędzy i opuszczeniu? Dlaczego w ogóle się narodził? Do zbawienia nie wystarczył sam krzyż [PT]. Syn Boży uświęcił każdą chwilę ludzkiego życia, wszystkiemu nadał zbawczy sens. Życie w łonie matki, trud narodzin, niemowlęctwo, wiek dziecięcy i młodzieńczy, choroba, nędza, samotność, cierpienie, śmierć – wszystko stało się w życiu Chrystusa narzędziem zbawienia [PT]. W twoim życiu jest podobnie… Każdą chwilę możesz przemienić w niebo [D].

 

Misterium ofiarowania

Pochyl się nad tajemnicą Ofiarowania [OM].

(1) Czym różniło się Twe ofiarowanie od aktów ofiarowania dokonywanych przez inne matki? Przecież to było powszechne Prawo! Każdy pierworodny syn Izraela musiał być ofiarowany Bogu na własność. To prawda, każda żydowska kobieta oddawała Bogu swego pierwszego syna. Był to znak wdzięczności za ocalenie pierworodnych podczas ostatniego dnia niewoli w Egipcie [PT]. Skoro Bóg ocalił, zachowane życie należy do Niego. (Jan Paweł II dobrze to zrozumiał w dniu, w którym ocaliłam mu życie [D]) – W moim Ofiarowaniu Jezusa w świątyni było coś więcej niż wypełnienie Prawa. To nie była formalność. Za wypełnieniem Prawa było obecne moje gorąco zaangażowane serce. Wiesz, że przestrzeganie prawa bez miłości nic nie daje, nie owocuje łaską [TPR]. Ja naprawdę oddałam mego Syna, naprawdę wyrzekłam się prawa do Jego posiadania. Na mocy tego aktu On był już tylko i wyłącznie własnością Boga i tylko Bóg Ojciec decydował o Jego losach [D]. Ja byłam tylko służebnicą w pełnieniu Jego woli [RŻ]. Ten akt był owocem mojej wielkiej miłości: do Boga w niebie, którego kochałam bardziej niż cały świat, i do mego małego Jezusa, który był dla mnie wszystkim [OM].

(2) Nie myśl, że było mi łatwo zrezygnować z macierzyńskiego prawa do Syna [RŻ]. Ale pamiętaj: prawdziwa miłość zawsze bezgranicznie ufa i wie, że serce ukochanej osoby jest najbezpieczniejszym portem. Jeżeli zachowałabym Jezusa dla siebie, nie ustrzegłabym Go przed burzami, które próbował rozpętać wokół Niego szatan [B]. Nawet najlepsza z matek nie uchroni dziecka przed wszelkim błędem, przed wskazaniem fałszywej drogi, przed wyznaczeniem mylnego celu. Człowiek, nawet najbardziej święty, za mało wie i za mało umie, by można mu bezpiecznie powierzyć skarb nowego, dopiero co rozkwitłego życia [TPŻ]. Dlatego trzeba oddawać stery w ręce Wszytkowiedzącego, Wszechmogącego, Wszechmiłującego. On się nie pomyli, nie skrzywdzi, nie pchnie ku złu [B].

(3) Nie myśl jednak, że kierowałam się przede wszystkim rozsądkiem. Moje serce przepełniała miłość tak wielka i tak święta, że pomieścił się w niej nawet ten „Boży rozsądek”. Jeśli kochałam Boga, to chciałam należeć wyłącznie do Niego. Zresztą nie tylko ja sama, ale i mój Józef, i mój Jezus, i… ty. W tym akcie jerozolimskim sprzed dwóch tysięcy lat byłeś i ty obecny [D]. Tak, zawierzyłam ciebie Bogu bez reszty [OM].

(4) Co robisz, mój synu, moja córko, z moim zawierzeniem? Czy twoje serce pozostaje otwarte dla Boga i Jego woli – także tej trudnej i niezrozumiałej [TPR]? Ja otworzyłam twoje serce – pomogłam uczynić pierwszy właściwy krok [D]. Czy twoje serce się nie zamknęło? Czy wciąż na nowo otwierasz je dla Boga [TPR]? Przecież także mój akt ofiarowania w świątyni był aktem stale podejmowanym na nowo! [PT]

 

Misterium znalezienia

Pochyl się nad tajemnicą Znalezienia [OM].

(1) Jak to możliwe, byś, Maryjo, nie zauważyła zaginięcia swego Syna? Pamiętaj, że człowiekowi nie wolno osądzać bliźniego. Nigdy nie zgłębisz do końca jego serca i nie poznasz, dlaczego postąpił on tak, a nie inaczej [RŻ]. Spójrz, mógłbyś mnie osądzić surowo. Powiedziałbyś, że zaniedbałam swe obowiązki. Tymczasem nie masz racji [B]. Kochałam swego Syna i byłam wierna swemu macierzyńskiemu powołaniu [D]. Ale realizacja każdego powołania wiąże się z poszukiwaniem i znajdywaniem drogi. Wiedziałam, że to powołanie jest mi zadane, że przede wszystkim trzeba mi na każdy kolejny krok szukać woli Boga, wierząc, że przez tę chwilę będzie On mnie prowadził; a potem przez następną i następną [RŻ]. Zaginięcie Jezusa nie było ani zaniedbaniem, ani przypadkiem. Tego chciał Bóg, a ja, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje, pozwoliłam, by stała się Jego wola [B]. Nie zaniedbałam niczego, ale to nie my jesteśmy autorami naszego życia [PT]! Gdy oddasz Mu się pod Jego panowanie, sam się przekonasz, jak wiele rzeczy dzieje się inaczej niż zamierzyłeś [TPR].

(2) Myślisz, że pełnienie woli Bożej wiąże się zawsze ze spokojem sumienia i pewnością dobrze obranej drogi? Spójrz na scenę Znalezienia: we wszystkim pełniłam wolę Boga, a moje serce przepełniał ból i niepokój! Żyłam na co dzień „fiat”, ale ono wcale nie usunęło niepewności i rozterek [D]. Nigdy nie jesteś do końca pewien, czy dajesz się w pełni prowadzić Bogu. Zawsze pozostaje cień wątpliwości: może źle odczytałeś Jego znaki, może się mylisz, może zrobiłeś jakiś błąd [TPR]? Gdybym była pewna, że to wszystko zostało odwiecznie wpisane w plany Boże, byłabym spokojna. Tymczasem szukałam Jezusa „z bólem serca”. Na ten ból trzeba się zgodzić – jest on wpisany w drogę świętości, jak w miłość wpisana jest niepewność, czy nie kocham za mało [OM].

(3) Pozwól, że zapytam ciebie na koniec: Czy Go kochasz, tak jak ja Go kochałam i jesteś gotów „zawrócić z drogi”, by Go szukać, aż znajdziesz [B]? Czy w ogóle Go szukasz [OM]?